ZAKOPANE, MORSKIE OKO
I KRZEPTÓWKI

Parafialna pielgrzymka do M.B. Fatimskiej
na pożegnanie lata

W dniu 20 września br. o godz. 16.00 z placu kościelnego, wyruszyła nasza parafialna pielgrzymka do Zakopanego. Stolica Tatr przywitała nas deszczem, jednak nie umniejszyło to radosnego nastroju wśród pielgrzymów. W późnych godzinach wieczornych, nasz autobus dotarł do miejscowości Małe Ciche koło Poronina. Tam udaliśmy się do pięknej "bacówki", gdzie były już przygotowane dla nas noclegi i gorąca obiadokolacja. Tradycyjnie już gościli nas Państwo Hanna i Stanisław Pawlikowscy, którzy zadbali o wszystko, co związane jest z wypoczynkiem i rekreacją.

Następnego dnia wstaliśmy około godz. 8.00 i po smacznym śniadaniu, udaliśmy się autokarem nad Morskie Oko. Niestety, sobotni poranek też zapowiadał deszczową pogodę. Jednak my byliśmy optymistami i wierzyliśmy, że w górach się wypogodzi. I rzeczywiście. Idąc szlakiem na Morskie Oko nie tylko przestało padać, ale zaczęło nawet zza chmur wychodzić słońce. Góry jesienią są piękne. W drodze do schroniska nad Morskim Okiem podziwialiśmy "Wodogrzmoty Mickiewicza" oraz upajaliśmy się przepięknymi widokami zaśnieżonych szczytów górskich.

W tym wszystkim jednak prawdziwie urzekające było samo Morskie Oko, jezioro o krystaliczno czystej wodzie, kamienistym dnie i pływających pstrągach. Nad jego brzegami mnóstwo turystów podziwiało piękno otaczających go gór. W drodze powrotnej część pielgrzymów przeszła do autokaru na piechotę, a reszta skusiła się na przejażdżkę wozami konnymi.

Po południu nasi gospodarze, Hanka i Stasiu, przygotowali dla nas miłą niespodziankę. Najpierw zorganizowali oni kulig na 3 wozy. Do każdego z nich wsiadło 15 osób. Trasa kuligu wiodła okolicą wokół Małego Cichego i Murzasichle. Jadąc śpiewaliśmy sobie piosenki biesiadne i ludowe przyśpiewki. Po udanej przejażdżce furmankami, przed chałupą naszych gospodarzy nastąpiła ceremonia rozpalenia ogniska i pieczenie barana. Oczywiście baran był wyśmienity i smakował wszystkim. Niektórzy nawet kilka razy podchodzili po dokładkę.

ciąg dalszy na str. 8
Dalej

Poprednia stronaPowrót do menuNastępna strona