| HISTORIA
      NASZEJ PARAFII Odcinek-2 c.d. 24 października 1905 roku do ks.
      Franciszka Kokotta przybyli dwaj przedstawiciele gminy Bobrowniki: Wilhelm
      Porwick i Józef Kuna z oświadczeniem, że jeżeli Kamilianie zgodzą się
      wybudować swój klasztor z kościołem w takim miejscu, z którego
      Bobrowniczanie będą mieli dogodny dostęp
      do kościoła i uczestnictwa w niedzielnych mszach św., to gmina złoży
      ofiarę na budowę zakładu w wysokości 30 tyś. marek. Jeszcze tego
      samego dnia ks. proboszcz Kokott poinformował o tym O. Adamsa, który
      natychmiast udał się do hrabiego Łazarza, prosząc go o podarowanie pod
      budowę innego placu, leżącego na Galgenbergu. Hrabia obiecał załatwić
      tę sprawę w jak najkrótszym czasie, jednak sam nie mógł tej działki
      ofiarować, ponieważ Galgenberg należał do ziem alodialnych (ziemie,
      mające więcej niż jednego właściciela), dlatego przekazanie ich mogło
      nastąpić po uzgodnieniu z innymi spadkobiercami. Po porozumieniu ze
      swoim bratem Arturem, hrabia Łazarz Henckel von Donnersmarck przekazał tę
      działkę na własność Kamilianom. 26 października 1905 roku na
      probostwie w Tarnowskich Górach sporządzono protokół, w którym
      mieszkańcy pobliskich Bobrownik zobowiązali się do przekazania 30 tyś.
      marek na budowę nowego klasztoru, w zamian za nieskrępowany dostęp kościoła.
      W trakcie uzgadniania umowy ks. proboszcz Franciszek Kokott zastrzegł, że
      wszyscy Kamilianie są Niemcami i nie znają dobrze języka polskiego,
      dlatego nie będą głosić kazań w tym języku, na co początkowo
      zgodzili się przedstawiciele gminy Bobrowniki. Jednak wczesną wiosną
      1906r Bobrowniczanie zaczęli domagać się polskich kazań, na co z kolei
      nie mogli zgodzić się Kamilianie z dwóch powodów: po pierwsze jako
      Niemcy nie znali dobrze języka polskiego, a po drugie, gdyby o takim zobowiązaniu
      dowiedziały się władze państwowe, nie wydałyby nigdy zezwolenia na
      budowę nowego klasztoru. Dlatego 3 marca 1906 roku rozwiązano umowę i
      zwrócono 30 tyś. marek gminie Bobrowniki. Umowa ta mimo iż nie doszła
      do ostatecznego skutku, to jednak dała Kamilianom nowe i zdecydowanie
      lepsze miejsce pod budowę. 
 Ciąg dalszy w następnym numerze "Głosu św. Jana
      Chrzciciela"... 
       Opracował:
 O.
      Wojciech Węglicki OSCam
 |  | ODWIEDZAMY DUSZPASTERSTWA z wizytą w Oazie Rodzin Oaza
      Rodzin w naszej parafii kojarzy się przede wszystkim z niedzielną
      Mszą św. o godz. 9.00, kiedy to co dwa tygodnie (na zmianę z Oazą
      Młodzieżową) Rodziny oazowe wzbogacają liturgię Mszy św. śpiewem,
      czytaniami i komentarzami liturgicznymi. Oprócz tego Oaza Rodzin prowadzi
      spotkania modlitewne, odbywające się raz w tygodniu, we wtorki po
      wieczornej Mszy św., w kaplicy szpitalnej. W ciągu roku natomiast
      Rodziny Domowego Kościoła prowadzą nabożeństwa różańcowe, drogę
      krzyżową w Wielkim Poście, adoracje i dni skupienia. Z pewnością pięknie to wygląda
      kiedy widzi się całe rodziny biorące udział w życiu liturgicznym
      naszej parafii, ale nie każdy z nas wie, jak wygląda Oaza Rodzin
      "od środka". Dlatego też postanowiłem wybrać się na jedno
      ze spotkań Domowego Kościoła. Jak już wspominaliśmy na łamach naszej
      gazetki (Głos Św. Jana nr 1, XII/95), że małżeństwa z Oazy Rodzin
      spotykają się raz w miesiącu, na tzw. spotkaniu formacyjnym. Jak wygląda
      takie spotkanie? Czy naprawdę łączy rodziny ze sobą? Aby znaleźć
      odpowiedź na te pytania zadzwoniłem do drzwi Państwa Pitas, na których
      akurat przypadła kolej zorganizowania takiego spotkania. Drzwi otworzył
      mi gospodarz domu. W progu mieszkania doszedł do mnie hałas bawiących
      się dzieci. Było ich sporo. Później dowiedziałem się, że ich obecność
      na takim spotkaniu ma swoje uzasadnienie. Dzieci przecież wspólnie z
      rodzicami tworzą rodzinę i razem z nimi należą do Oazy Rodzin. Jeśli
      chodzi o starsze dzieci, to te raczej nie przychodzą na spotkania. Mają
      już swoje grupy rówieśnicze i zasilają później szeregi oazy młodzieżowej. Wszedłem do pokoju, przy stole
      siedziało już kilka osób. Atmosfera była bardzo luźna i swojska.
      Jedni pili kawę, drudzy herbatę, na talerzykach leżały cukierki,
      delicje, chrupki i słone paluszki. Rozmawiali o różnych rzeczach: począwszy
      od usłyszanego i wypróbowanego przepisu na ciasto, kupioną tanio pościel
      z kory, po obejrzany niedawno film. Usiadłem więc obok gospodarzy i
      spytałem: Powiedzcie mi: Od kiedy w
      naszej parafii istnieje Oaza Rodzin ?Państwo Pitasowie (animatorzy,
      szefowie grupy). - Oaza Rodzin działa już ponad 3 lata. Powstała
      we wrześniu 1992 roku z inicjatywy małżeństwa Niny i Zygmunta Niemiec.
      Było nas wtedy 6 małżeństw. Pierwszym naszym opiekunem był O. Andrzej
      Tarkowski Kamilianin. Zawdzięczamy mu prawdziwie duchową i intelektualną
      opiekę nad nami. Obecnie naszym opiekunem jest od 2 lat O. Maciej
      Kostecki.
 A jeśli chodzi o waszą formację religijną i duchową to
      jak ona wygląda?Państwo Gawliczkowie (uczestnicy spotkania). -
      Domowy Kościół zwraca szczególną uwagę na duchowość małżeńską,
      czyli dążenie do bycia bliżej Boga w jedności ze współmałżonkiem.
      Jest ruchem, który chce pomóc małżeństwom trwającym w sakramentalnym
      związku w budowaniu między nimi prawdziwej jedności małżeńskiej, która
      stwarza najlepsze warunki do dobrego wychowania dzieci w duchu chrześcijańskim.
      Na całość naszej formacji składa się prowadzenie przez małżonków pogłębionego
      życia religijnego, miesięczne spotkania formacyjne i udział
      w letnich rekolekcjach oazowych dla rodzin.
 Czy Wasze spotkania
      formacyjne zawsze zaczynają się tak swojsko przy kawie i herbacie?Państwo Rutkowscy (uczestnicy spotkania) - Małżeństwo, na którego
      wypadnie kolej zorganizowania spotkania stara się, aby coś "na słodko"
      przygotować. Również my przychodząc na spotkanie, też coś dobrego
      przynosimy ze sobą. Siadamy sobie wtedy przy stole i rozmawiamy na różne
      tematy. Jest to jednak bardziej towarzyska niż formacyjna część
      spotkania. Ale ona też jest nam bardzo potrzebna. Jeśli chodzi o samo
      spotkanie to rozpoczyna się ono modlitwą. Następnie wspólnie rozważamy
      wybrane fragmenty Pisma Świętego. Później jest tzw. "dzielenie się
      życiem" - wspólnie mówimy o naszych osiągnięciach i porażkach,
      jak również staramy się wspólnie rozwiązywać nasze problemy.
      Spotkania kończą się podjęciem zobowiązań, które chcemy realizować
      w życiu. Jest ich 7: codzienna modlitwa osobista, regularne spotkanie ze
      Słowem Bożym, codzienna modlitwa małżeńska i rodzinna, dialog małżeński,
      "reguła życia" (systematyczna praca nad sobą), uczestnictwo w
      rekolekcjach formacyjnych.
 Jak wyglądają takie rekolekcje?Państwo
      Pitasowie. - Rekolekcje oazowe są głównym punktem naszej formacji.
      Organizowane są one w miejscowościach wypoczynkowych przez Ruch Światło
      - Życie. Program rekolekcji przewiduje codzienną Eucharystię, spotkania
      w kręgach biblijnych, wspólnotową modlitwę, szkołę śpiewu oraz pełne
      wrażeń pogodne wieczory. Po powrocie z "Oazy" większość
      rodzin napełnionych duchowo włącza się w życie parafii.
  Dzwonek do
      drzwi oznajmił przyjście Opiekuna - O. Macieja. Za chwilę zacznie się
      spotkanie. Myślę, że tak samo jak inne, będzie to spotkanie Rodzin, które
      nie tylko są katolickie, ale swój katolicyzm traktują poważnie. REPORTER |