| 
        
          | Lp. | Wyszczególnienie | 1995 | 1996 | Uwagi |  
          | 1 | Chrzty | 71 | 58 | spadek o 13 |  
          | 2 | Bierzmowanie | 94 | 86 | spadek o 8 |  
          | 3 | I Komunia Św. dzieci | 94 | 79 | spadek o 15 |  
          | 4 | Śluby | 49 | 42 | spadek o 7 |  
          | 5 | Zgony | 40 | 48 | wzrost o 8 |  
          | 6 | Wierni praktykujący | 3 285 | 3 288 | wzrost o 3 |  
          | 7 | Komunia Św. wiernych | 148 000 | 152 000 | wzrost o 3 000 |  
          | 8 | Komunia Św. chorych w domu | 243 | 271 | wzrost o 20 |  
          | 9 | Komunia Św. chorych w szpitalu | 15 480 | 12 900 | spadek o 2 580 |  
          | 10 | Sakrament chorych w parafii | 58 | 151 | wzrost o 93 |  
          | 11 | Sakrament chorych w szpitalu | 110 | 123 | wzrost o 13 |  
          | 12 | Skorzystało z poradni przedmałżeńskiej | 115 | 82 | spadek o 33 |  | NOWY ROK-
      w odrobinie refleksji -
 Pożegnaliśmy już Stary 1996 Rok. Tak po prostu
      przeminął, odszedł w zapomnienie. Teraz jedynie będziemy mogli o nim
      wspominać, wracać do pięknych chwil, które nam przyniósł, do spełnionych
      marzeń, zrealizowanych celów. Jeśli był naprawdę "dobry",
      na długo pozostanie w naszej pamięci, jeśli jednak "pechowy",
      lub "zły" szybko o nim zapomnimy. Stary Rok odchodzi, jak pożółkła kartka z
      kalendarza, którą ktoś wyrwał i wyrzucił, jak myśl, która nagle
      wyleciała z głowy, jak nocny cień, którego spłoszyło światło.
      Rozstając się z nami Stary Rok pozostawi jednak jakieś ślady swej
      obecności. Tyle jest jeszcze spraw do rozwiązania, na które nie starczyło
      nam czasu, podjętych decyzji, czekających na realizację i
      zobowiązań, które nas trochę przerosły. Będziemy więc od czasu do
      czasu wspominać "Staruszka". | 
  
    | Zapraszam zatem naszych Czytelników do refleksji nad
      minionym 1996 Rokiem. Proponuję, abyśmy spojrzeli na niego od strony
      naszego życia duchowego i religijnego. Co udało nam się zmienić w
      swoim życiu? Możemy zerwaliśmy z jakimś nałogiem, albo uregulowaliśmy
      swoje życie małżeńskie i rodzinne; może zaczęliśmy patrzeć na Boga
      i Kościół bardziej dojrzalej i z odpowiedzialnością, nie kojarząc Go
      tylko z obowiązkiem niedzielnej Mszy św. i codziennego pacierza, ale
      widząc w Nim wartość przenikającą nasze życie. Pomyślmy, ile przyjaźni
      udało nam się nawiązać, do ilu ludzi zdołaliśmy się przełamać,
      ile zaakceptowaliśmy "trudnych charakterów". Być może w 1996
      r. nauczyliśmy się słuchać, jesteśmy bardziej ostrożni w ocenianiu
      innych, a swój język potrafimy już trzymać na uwięzi. Stary Rok odchodząc pozostawia nam wiele do myślenia
      nad sobą i własnym życiem, przypomina, że czas najwyższy wziąć się
      za siebie, ten, zaś który właśnie przyszedł, tym bardziej nas
      ponagla. Póki co, jednak żegnając Stary i witając Nowy Rok pamiętajmy,
      że czas ucieka, a z nim człowiek i każdy rok w naszym życiu jest
      egzaminem wiary i miłości, od którego nikt z nas nie jest zwolniony. O. Wojciech Węglicki OSCam. |