| EWANGELIENAJBLIŻSZYCH TYGODNI c.d.
 Przerażony tym, że za chwilę
      porwie go woda na dno. Bezradnie próbuje wymachiwać rękami, by utrzymać
      się na powierzchni wody i cały czas krzyczy "ratunku!" licząc
      na pomoc, kogoś kto akurat znajduje się w pobliżu. Tak też jest i w życiu
      człowieka. Gdy brak nam ufności i wiary w pomoc Bożą, wtedy wcale nie
      różnimy się od Piotra, który chciał przejść po wodzie do Chrystusa,
      ale zwątpił w to i zaczął tonąć. Pomyślmy zatem ile razy w rozpaczy
      i bezradności krzyczeliśmy do Boga: "Panie, ratuj mnie".
      Postarajmy się więc bardziej zaufać Bogu niż liczyć tylko na własne
      siły. Przecież to Bóg jest naszą mocą i siłą - On jest naszym
      Zbawieniem. XX Niedziela zwykła18.08.1996r. /Mt.15,21-28/
 "O niewiasto, wielka jest
      twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz". Od tej chwili jej
      córka była zdrowa. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam jak wielką moc
      uzdrowienia ma nasza wiara. Starajmy się więc pogłębiać i ożywiać
      naszą wiarę, aby w ten sposób zbliżyć się do Chrystusa. On wysłucha
      każdego, kto Go prosi i uleczy każdego kto prawdziwie uwierzy w Jego świętą
      moc i łaskę, tak jak będąca poganką - kobieta kananejska. XXI Niedziela zwykła25.08.1996r. /Mt.16,13-20/
 Wszyscy kochamy Jezusa. Ludziom
      mówimy, że jest naszym Bogiem. Wierzymy w Niego, modlimy się do Niego,
      chodzimy na spotkanie z Nim co niedziela, powierzamy Mu różne sprawy,
      czasem oczekujemy na cuda i szczęśliwe rozwiązania. Właściwie Jezusa
      dobrze znamy i każdy mógłby o Nim coś sensownego powiedzieć. Dajmy
      zatem głos samemu Jezusowi: "Wiecie, że przyszedłem na ziemię, tu
      nauczałem i głosiłem wam Dobrą Nowinę, wreszcie na krzyżu umarłem i
      zmartwychwstałem dla waszego zbawienia. Ludzie różnie o Mnie mówią,
      że jestem Janem Chrzcicielem, Eliaszem, Jeremiaszem lub którymś z
      proroków. Chcę jednak, abyście wy chrześcijanie dzisiejszych czasów
      powiedzieli mi za kogo Mnie uważacie?" XXII Niedziela zwykła01.09.1996r. /Mt.16,21-27/
 Są w naszym życiu takie chwile,
      w których słowa Chrystusa i Jego osoba nas zadziwia i pociąga. Mamy
      takie wrażenie, że gdyby w tej chwili zawołał nas do Siebie, to byśmy
      zostawili wszystko i poszli za Jego głosem. Prawda o Chrystusie jednak
      obok swego piękna zawiera również trud. Idąc bowiem za Nim musimy pamiętać
      Jego słowa z dzisiejszej Ewangelii trudne i wymagające: "Jeśli kto
      chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie
      swój krzyż i niech mnie naśladuje". ciąg dalszy na str. 8
  |  | Św. Kamil de Lellis250 lat kanonizacji
 (dokończenie ze str. 2.) Jednak zaniedbana uprzednio rana
      pod wpływem szorstkiego zakonnego sukna, na nowo się otworzyła i
      zakonne śluby Kamila musiały zostać odłożone. Zmuszony powrócić do
      szpitala św. Jakuba po raz wtóry spotyka się z nędzą i cierpieniami
      człowieka chorego. Przez okres czterech lat, podczas których leczył ranę,
      z pełnym poświęceniem opiekował się chorymi przebywającymi w
      szpitalu. Wyleczony, powtórnie przywdział kapucyński habit, jednak na
      powrót odnawiająca się rana na nodze, ostatecznie przekreśliła jego
      plany poświęcenia się Bogu w życiu zakonnym. Wraca do szpitala św.
      Jakuba, który od tej pory staje się jego domem, a leczeni w nim chorzy,
      jego rodziną. Oddaje się bezgranicznie posłudze cierpiącym, odnajdując
      w ich przepełnionych bólem twarzach oblicze samego Chrystusa. Kamil
      niebawem zostaje mianowany ekonomem szpitala i wtedy jeszcze bardziej uświadamia
      sobie fakt, jak wiele można uczynić dla ludzi chorych. Trzeba zatem więcej
      chętnych rąk do pracy, więcej miłości i współczucia. Tak rodzi się
      idea powołania do życia Towarzystwa ludzi gotowych w imię miłości
      Boga nieść pomoc cierpiącym i konającym. W 1582r. Kamil zakłada taką
      grupę. Wkrótce jednak zarząd i personel szpitala zaczyna gasić zapał
      heroicznych Sług Miłości. Niekończące się oszczerstwa, pomówienia i
      narastające kłopoty, zdawały się przekreślić te jakże wzniosłe
      plany. Kamil przerażony, załamany i pełen wewnętrznej udręki, był już
      prawie gotów zrezygnować ze swoich zamiarów, kiedy to otuchy dodał mu
      sam Chrystus - przemawiając do Kamila z krzyża: "Dlaczego trapisz
      się człowieku małej wiary? Idź naprzód! Ja będę z tobą. To jest
      przecież Moje dzieło, nie twoje". Od tej chwili nic już nie było
      w stanie powstrzymać powodzi miłosierdzia. W celu uniknięcia dalszych
      trudności, Kamil przeniósł się do szpitala św. Ducha, położonego
      nad brzegami Tybru. Tam też zrodziło się pragnienie zostania kapłanem.
      Mając 32 lata Kamil zasiadł w szkolnej ławie jezuickiego Kolegium
      Romanum i choć towarzyszyły mu wielkie trudności w przyswajaniu sobie
      wymaganej wiedzy, dociera do wyznaczonego celu i 26 maja 1584r. w Bazylice
      Laterańskiej zostaje wyświęcony na kapłana. We wrześniu tego samego
      roku suknie zakonne przywdziali jego współtowarzysze i wszyscy razem
      oddali się już całkowicie na usługi chorym, zapoczątkowując w ten
      sposób "nową szkołę miłości". 18 marca 1986r. papież Sykstus V
      breve "Ex omnibus" zatwierdza SOCIETAS MINISTRANTIUM INFIRMIS
      (Stowarzyszenie Sług Chorych), a 26 czerwca 1586 breve "Cum nos
      nuper" daje Towarzystwu przywilej noszenia na zakonnym habicie
      czerwonego krzyża. (Tak wypełnił się proroczy sen matki, gdzie jej syn
      rzeczywiście stanął na czele niezwykłej grupy ludzi z czerwonymi krzyżami
      na piersi). Także w 1586r. ufundowany zostaje w Rzymie dom Maria della
      Maddalena, który z czasem przekształcił się w macierzysty dom
      Zgromadzenia Posługujących Chorym. 21 września 1591r. papież Grzegorz
      XIV bullą "Illius qiu pro gregis" podnosi Towarzystwo do rangi
      Zakonu - CLERICORUM REGULARIUM MINISTRANTIUM INFIRMIS. (Zakon Kleryków
      Regularnych Posługujących Chorym). Dnia 8 grudnia 1591r. Kamil wraz z 25
      towarzyszami składa uroczystą profesję zakonną, dodając do
      ewangelicznych rad: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, dodatkowy ślub
      - służenia chorym, chociażby byli dotknięci chorobą zakaźną lub śmiertelną.
      Wkrótce w 17 miastach włoskich powstały kamiliańskie domy zakonne. Kamil przemierzał Włochy dziesiątki
      razy. Bywał w wielkich miastach i maleńkich wioskach - wszędzie tam,
      gdzie ludzie cierpią i umierają. Wycieńczony pracą ponad siły i różnymi
      chorobami 14 lipca 1614r. zmarł w domu macierzystym w Rzymie, gdzie do
      dnia dzisiejszego przechowywane są jego doczesne szczątki. Kościół uznał heroizm chrześcijańskich
      cnót św. Kamila i ukazał go jako wzór dla wszystkich wierzących. 8
      kwietnia 1742, papież Benedykt XIV dokonuje beatyfikacji Kamila, a 19
      czerwca 1746r. jego kanonizacji. 22 czerwca 1886 papież Leon XIII ogłasza
      św. Kamila Patronem wszystkich chorych i szpitali na świecie, a 28
      sierpnia 1930r. papież Pius XI - Patronem i Opiekunem personelu
      medycznego. Opracował O.
      Mirosław Szwajnoch OSCam. W tym roku przypada 250 rocznica
      kanonizacji św. Kamila de Lellis - Patrona Chorych i szpitali oraz 50
      lecie powstania Polskiej Prowincji Kamilianów. Główne uroczystości odbędą
      się 14 lipca br. (niedziela) w Zabrzu w parafii p.w. św. Kamila.
      Wszystkich czcicieli św. Kamila zapraszamy na uroczystą sumę odpustową
      o godz. 11.00, którą odprawi Ks. Bp Jan Wieczorek - Ordynariusz
      Gliwicki. |