Dziś naszymi rozmówcami są dwaj Budowniczy nowego kościoła p.w. Matki
Bożej Uzdrowienie Chorych: O. Józef Kordek i Br. Franciszek Reinholz.
Redakcja:
Ojcze Józefie proszę nam powiedzieć dlaczego Kościół budując nowe świątynie
dokonuje aktu wmurowania kamienia węgielnego?
O. Józef:
Myślę, że genezy tych uroczystości należy szukać w Piśmie Świętym.
W Liście św. Pawła Apostola do Efezjan czytamy: "Nie jesteście już
obcymi i przechodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i
domownikami Boga - zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie
kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla
rośnie na świętą w Panu świątynię". Wmurowujemy więc kamień węgielny,
wierząc, że to Chrystus jest fundamentem i pierwszym Budowniczym każdego
kościoła. On też jednoczy i scala ludzi wokół dzieła, którym jest
budowa nowej świątyni. Na tym fundamencie chrześcijanie budują kościoły
od początku. Kamień węgielny jest więc symbolem budowania z Chrystusem i
na Chrystusie, jest znakiem wiary dla tych, którzy budują świątynię dla
chwały Bożej i dobra wiernych.
Redakcja:
Proszę nam powiedzieć, co to w ogóle jest kamień węgielny?
O. Józef:
Kamień węgielny jest to kawałek marmuru poświęcony najczęściej
przez papieża dla budujących się kościołów.
Nasz kamień węgielny został poświęcony przez Ojca Świętego Jana Pawła
II w Legnicy podczas Jego V Pielgrzymki do Polski. Wraz z kamieniem węgielnym,
który wmurowuje się w ścianę kościoła, na widocznym miejscu, sporządza
się jeszcze tzw. "akt erekcyjny". To w nim właśnie zapisuje się
historię budującego się kościoła, nazwiska architektów, budowniczych
oraz kapłanów pracujących w parafii i dekanacie, do którego kościół budujący się
przynależy itp. Następnie akt erekcyjny zamyka się w metalowej kapsule i
wraz z kamieniem węgielnym zamurowuje. Później na tym miejscu muruje się
tablicę pamiątkową.
Redakcja:
Jak sobie radzi Ojciec z budową tak ogromnego kościoła?
O. Józef:
Rzeczywiście, rozmiary tej budowli są ogromne widać to było na uroczystościach. Jak sobie radzę z
budową? No cóż, robię co mogę. Jeżdżę z rekolekcjami, głoszę kazania odpustowe
po parafiach, zbieram ofiary w parafiach Dekanatu Toszeckiego, który
wspiera budowę naszego kościoła. Ponadto pukam do drzwi różnych Firm i
Zakładów Pracy, prosząc o darowizny i pomoc finansową na budującą się
świątynię. W budowie jednak najbardziej pomagają mi Parafianie, którzy
swoją ofiarnością w kościele i w domu, gdy odwiedzają ich inkasenci,
wprost zadziwiają. Za to składam im serdeczne "Bóg zapłać".
Redakcja:
Bracie Franciszku, proszę nam powiedzieć, jak przebiegały prace nad
przygotowaniem kościoła do uroczystości wmurowania kamienia węgielnego?
Br. Franciszek:
Muszę przyznać, że prace przygotowawcze do uroczystości rozpoczęliśmy
na kilka miesięcy przed terminem z myślą, by zdążyć na czas.
|
|
Czekało
nas bowiem było dużo pracy, która wymagała czasu i dużych nakładów
finansowych. W ramach prac przygotowawczych udało nam się rozebrać trzy
stopniowe rusztowania, które zajmowały niemal całe wnętrze kościoła,
wstawić nowe okna witrażowe, które w. dużym stopniu zabezpieczyły kościół
przed nawiewem zimnego powietrza z zewnątrz oraz otynkować ścianę główną
świątyni, gdzie umieściliśmy krzyż i obraz Matki Bożej. Ponadto wraz z
Parafianami wysprzątaliśmy cały kościół i uporządkowaliśmy plac
budowy. Do najczęściej wykonywanych robót należało: wywożenie gruzu,
wynoszenie stempli drewnianych, pomoc w ciągnięciu prowizorycznej
instalacji elektrycznej, ustawianie krzeseł, ławek itp.
Redakcja:
Co w najbliższym czasie będzie trzeba wykonać w murach nowego kościoła?
Br. Franciszek:
Myślę, że w tej chwili będzie trzeba jak najszybciej dokończyć
osadzanie i uszczelnianie okien witrażowych oraz piwnicznych. Te ostatnie
musimy dodatkowo okratować, aby kościół całkowicie zabezpieczyć i
zamknąć. Ponadto w najbliższym czasie konieczne będzie wykonanie
projektu oświetlenia w kościele według którego zakładać będziemy
instalację elektryczną oraz tynkować pozostałe ściany wewnątrz świątyni.
Redakcja:
Proszę nam powiedzieć, jakie było zaangażowanie Parafian w pracach
przygotowawczych do uroczystości?
Br. Franciszek:
Prawdę mówiąc, to jesteśmy zadowoleni, chociaż mogło być lepiej. Średnio
na placu budowy pracowało do 10 mężczyzn. Były jednak dni, że do pracy
przy sprzątaniu kościoła zgłaszało się tylko dwóch lub trzech mężczyzn
i to zazwyczaj byli ci sami ludzie. Trochę szkoda, że na placu budowy
zabrakło naszej parafialnej młodzieży. Dopisali jednak Ministranci, którzy
chętnie przychodzili na plac budowy. Szczególne słowa podziękowania
chciałbym skierować pod adresem uczniów Zespołu Szkól Budowlanych, którzy
w ramach swojej praktyki pomagali również w przygotowaniu kościoła do
uroczystości.
Redakcja:
Proszę wybaczyć, że zadamy to pytanie, ale wielu naszych Parafian chciałoby
znać na nie odpowiedź, ile jeszcze czasu potrzeba, aby przygotować kościół
do uroczystości jego poświęcenia?
Br. Franciszek:
Sprawa przygotowania kościoła do konsekracji jest uzależniona od wielu czynników, przede wszystkim
finansowych. Powiedzmy, że sprawę budowy kościoła mamy już za sobą,
ale pozostaje jeszcze problem wykonania w kościele drogich pod względem
finansowym prac takich jak: wykonanie stropu dachu, otynkowanie wnętrza kościoła,
założenie instalacji elektrycznej i grzewczej, położenie posadzki itp. o
Do tego jeszcze dochodzi całe zaprojektowanie i wyposażenie wnętrza kościoła,
a to są niestety miliardy. Trudno więc mówić o czasie ukończenia
budowy, bo tego nikt nie jest w stanie dokładnie przewidzieć. Drugim ważnym
czynnikiem w szybkim ukończeniu naszego wspólnego Dzieła jest większe i
bardziej odpowiedzialne zaangażowanie Parafian, nie tylko finansowe, ale również
czynne. Ciągle bowiem potrzebujemy ludzi do pracy na placu budowy. Najważniejszym
jednak warunkiem do zrealizowania naszych planów jest modlitwa wszystkich
Parafian za budujący się kościół. Wznosimy bowiem świątynię na chwałę
Bożą, a wsparciem w jej budowaniu jest nasza Patronka Maryja Uzdrowienie
Chorych. Dlatego też potrzebna jest modlitwa i jeszcze raz modlitwa.
Redakcja:
Dziękując Ojcu Józefowi i Bratu Franciszkowi za rozmowę, życzymy im z głębi
serca, aby jak najszybciej doprowadzili naszą świątynię do następnych
uroczystości, tym razem już do poświęcenia.
|