| HISTORIA NASZEJ PARAFII Odcinek - 27 - c.d. Przy Grocie odprawiona została Msza św. żałobna, w czasie której Słowo
      Boże wygłosił O. Wołnik, podkreślając głębię ducha i gorliwość
      kapłańską Zmarłego. Mówił ponadto, że śp. O. Liszczyk był bardzo
      przystępnym człowiekiem i zachwycał ludzi bogactwem swego dobrego i
      pokornego serca. Wykazywał wiele zrozumienia, zwłaszcza wobec biednych i
      cierpiących oraz wkładał dużo miłości w posługę konfesjonału. Po zakończeniu ceremonii, przy Grocie, nastąpiło przeprowadzenie ciała
      Zmarłego na cmentarz klasztorny, znajdujący się w parku. Cały grób
      został wyścielony kwiatami. Złożono ciało śp. O. Romualda Liszczyka
      na miejscu, które wskazywał na dwa tygodnie przed swoją śmiercią, gdy
      był z dziećmi na naszym cmentarzu zakonnym. Wypowiedział wtedy następujące
      słowa: "Tutaj będę niedługo pochowany, tutaj mnie będziecie miały".
      Nad grobem przemówił O. Bogdan Boksa dziękując w imieniu Zmarłego
      wszystkim przybyłym. Na zakończenie uroczystości ludzie podchodzili do
      otwartej mogiły śp. O. Liszczyka, ze smutkiem i łzami żegnając
      kochanego przez wszystkich Kapłana. O. Bogdan Boksa ułożył z tej
      okazji wiersz pożegnamy na cześć śp. O. Romualda Liszczyka. Oto jego
      fragmenty: Odszedłeś Ojcze RomualdzieZ brzegu tycia, na brzeg wieczności
 Czysta woda zazdrośnie, ochoczo
 wypłukała Twą duszę Z ciała,
 jak bryłki zlata z piasku,
 które lśnią łakomym wdziękiem.
 Odszedłeś jak zerwany kwiat,rozkwitły, wonny, młodym,
 a dojrzały kielichem,
 który czarował, sycił,
 oblewał słodkim nektarem
 kwaśne kęsy szarego dnia.
 Już spoczywasz w mogilewymoszczonej dobrocią, sercem,
 które biło dziatwie, chorym,
 zagubionym pośród niedoli
 Na Twe ciało spadła ziemia,spadły łzy z kwiatami
 i spadać będzie wdzięczność
 rzucana pamięcią i modlitwą.
 Ciąg dalszy w następnym numerze "Głosu św. Jana Chrzciciela"... Opracował: O. Wojciech Węglicki
      OSCam. 
  
 |  | Matka polskiego narodu Jak daleko sięgniemy pamięcią wstecz - wszędzie znajdujemy ślady pobożności
   maryjnej na polskiej ziemi. Bezsprzecznie jednak od sześciu wieków
   najbardziej oczywistym znakiem obecności Maryi w dziejach narodu polskiego
   jest Jasna Góra. Z biegiem lat, to święte miejsce urosło do rangi
   duchowej stolicy Polski. Tu właśnie, karmiąc się słowem Ewangelii i
   Eucharystycznym Chlebem, szukali Polacy wzmocnienia swej wiary, nadziei i miłości.
   Tu przynosili swój ból, swój grzech i swoje słabości, szukając za pośrednictwem
   Maryi, przebaczającej łaski Pana. U stóp swojej Matki i Królowej
   odnajdywali własną tożsamość narodową i swoje dziejowe korzenie. Przy
   Niej, mimo prześladowań, rozbiorów i wojen, czuli się zawsze wolni. Mógł
   więc powiedzieć Jan Paweł II podczas swojej pierwszej pielgrzymki do
   Polski, stojąc na Wałach Klasztoru Jasnogórskiego: "przyzwyczaili
   się Polacy wszystkie sprawy swego życia i różne jego ważne momenty wiązać
   z Jasną Górą. Przyzwyczaili się ze wszystkim przychodzić do Matki, która
   tam ma nie tylko swój Obraz, ale która tam w jakiś sposób jest... Jest
   obecna dla wszystkich, którzy do Niej pielgrzymują, choćby tylko duszą i
   sercem, choćby tylko ostatnim tchnieniem życia". (Częstochowa 4
   VI 1979r.) 
 Polacy swoją wiarę i swoją polskość na zawsze złączyli z Jasną Górą.
   Nic więc dziwnego, że wrogowie Kościoła i narodu przez cale wieki starali
   się zniszczyć Jasnogórskie Sanktuarium. W 1655 r. Jasną Górę oblegali
   Szwedzi. W czasach rozbiorów wielokrotnie napadali Nią Moskale. Podczas
   Konfederacji Barskiej na Jasną Górę uderzyła armia generała Drewicza, po
   I rozbiorze oddziały generała Galicyna, a po upadku Napoleona oddziały
   generała Sakina. Nie koniec na tym. Po II rozbiorze Jasną Górę zajęli
   Prusacy, a w okresie Księstwa Warszawskiego Klasztor Jasnogórski
   trzykrotnie odpierał szturmy wojsk austriackich. Obok akcji zbrojnych Jasna Góra padała również ofiarą niezliczonych
   szykan. Dla przykładu wystarczy wspomnieć, jak po upadku Powstania
   Listopadowego Moskale zniszczyli mury twierdzy Jasnogórskiej, a jej fosy
   zasypali gruzami. Natomiast po klęsce Powstania Styczniowego, za głoszenie
   kazań patriotycznych 4 zakonników paulińskich zesłano na Sybir, a na
   teren klasztoru wprowadzono, mający stale tam stacjonować, garnizon żołnierzy.
   Wreszcie na placu, gdzie gromadzą się tłumy pielgrzymów urządzono
   centralne wysypisko śmieci, zaś u wejścia do klasztoru ustawiono pomnik
   cara Aleksandra II. Pełne ciemności chwile, przeżyła Jasna Góra w czasie II wojny światowej
   i okupacji hitlerowskiej. Mimo wielu nalotów i bombardowań ten Święty
   Przybytek zdołał cudownie ocaleć. To właśnie On stał się Opoką wiary
   i duchową Siłą Narodu w czasach komunistycznego reżimu. Jasnogórska Pani okazała się wtedy nie tylko Matką prześladowanego
   Narodu, ale także Wspomożycielką dla jego duchowych przywódców. ciąg dalszy na str. 5
   |